Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/624

Ta strona została skorygowana.

— A rozwód?
— Prosper Rivet nie zażąda go nigdy, ożenił się dla jej majątku.
— Panna Helena go zażąda, a jeżeli ona nie odważy się, to inni to zrobią. Czy wiesz, dlaczego Julia Tordier wydała córkę za dawnego swego komisanta?... Żeby go przywiązać do siebie węzłem, który ona uważa za nierozerwalny. Żeby ukryć przed światem, wstrętne uczucie jakie ma dla niego. Czy teraz rozumiesz?
— O! to byłoby ohydne!... Ale dowodów, dowodów trzeba.
— Czy może być lepszy dowód, niż postępowanie Julii Tordier z córką?
— Czy Helena podejrzewa, co się koło niej dzieje?
— Uprzedzano ją... czuwa i niebawem się przekona, a wtedy znajdzie siłę do oskarżenia... Lecz pan, panie Lucjanie w całej sprawie musisz być neutralnym! Strzeż się zwrócić w tej sprawie czymkolwiek uwagę sprawiedliwości na siebie, pozwól działać panom Roncerny i de Beuil, oni pragną szczęścia dla pana i panny Heleny. Dla was uczynią niepodobieństwo nawet. Wczoraj naradzali się z adwokatem w Paryżu. Kto wie, panie Lucjanie, czy szczęście, któremu wierzyć nie chcesz, które wydaje ci się niepodobnym, nie jest już bardzo bliskim ciebie?
Lucjan czuł, że go siły opuszczają. Tyle wzruszeń źle na niego podziałało.
Krople potu wystąpiły mu na czoło, twarz zapałała rumieńcem, arterie w skroniach żywo pulsowały.
— Heleno!... Heleno!... — wołał głosem złamanym. — Chcę widzieć Helenę!
Upadł na poduszki. Joanna wzięła go za rękę i przekonała się, że gorączka z dawną siłą powróciła.
— Chcę ją widzieć! — powtarzał młody człowie. — Niech mi powie, że pomimo wszystkiego kocha mnie jesz-