Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/655

Ta strona została skorygowana.

Garbuska stała, jak skamieniała, zrozumiała nareszcie iż, chcąc pozbyć się córki, otruła Prospera.
I łamiąc ręce, bezprzytomnie padła na ziemię.
Lecz nagle ucichła, łzy zaschły jej na oczach.
— Powrócił dla niej, wypił, i dla niej umiera... Ah! ja nieszczęsna! on mnie nie kochał...
Wtedy jak istota, pozbawiona rozumu, usiadła obok zesztywniałego ciała i suchymi oczyma wpatrzyła się w nabrzękłą twarz trupa.
Godziny upływały, w oddaleniu odezwał się zegar wieżowy, za nim wydzwonił dwanaście uderzeń zegar, stojący w pokoju.
Julia siedziała wciąż nieruchoma. Potwór ten poraz pierwszy pojął cierpienie serdeczne.
O tej samej godzinie kareta hrabiego de Roncerny wyjeżdżała z wilii, a Józef Włosko wychodził z kawiarni, do której, jak wiemy, wstąpił, aby czatować na powrót Heleny.
Przechadzał się z cygarem w ustach, dając baczenie na dom Julii Tordier.
Około pierwszej z północy usłyszał turkot powozu, i tętent kopyt koni.
Były dependent skrył się w zagłębieniu drzwi o dziesięć kroków cd domu Julii Tordier.
Powóz się zatrzymał i wysiadły z niego Joanna z Heleną.
W milczeniu weszły obydwie na schody.
Doszedłszy do drzwi, Helena podała Joannie klucz, gdy ta ze zdziwieniem ujrzała drugi, tkwiący w zamku.
— Powrócili — rzekła cicho Helena — a ten człowiek pijany był do tego stopnia, że zapomniał o kluczu. Schowaj mój klucz i wracaj czempręćdzej do siebie. Do widzenia, najdroższa!