Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/662

Ta strona została skorygowana.

jacielu. Powiedz memu ojcu, że wkrótce będę z nim razem. Nadewszystko, dowiedz się, co porabia Helena.

Przedsiębiorca pogrzebowy, załatwiwszy wszystkie przepisy co do pochowania zmarłego, udał się na ulicę Anbry, aby ostatecznie porozumieć się z Julią Tordier.
Po jego odejściu zadzwonił do mieszkania doktór merostwa, dla stwierdzenia śmierci.
Julia, szlochając, poprowadziła go do śmiertelnego łoża.
— Ten młody człowiek oddawna był chory? — zapytał, odsłaniając prześcieradło.
— Nie, panie — odrzekła ze łkaniem ohydna istota — nagle skończył.
— Pędził życie nieumiarkowane?
— Niestety! tak, panie.
— Był alkoholikiem. Zabiła go kongestia mózgowa.
Podpisał pozwolenie na pochowanie i odszedł.
— Błazen, nic nie dostrzegł? — rzekła do siebie Garbuska. — Trzeba będzie zająć się tym samej.
Siadła przy biurku i zmienionym charakterem napisała, co następuje:
„Panie, śmierć pana Prospera Rivet, zięcia wdowy Tordier, mocno wzburzyła mieszkańców ulicy Anbry.
„Zmarły od niedawna był ożenionym. Żona, która go nie kochała, uciekła.
„Gubią się w przypuszczeniach z powodu tej śmierci niespodziewanej. Ni mniej ni więcej tylko mówią o otruciu.
„Sądzę, iż spełniam obowiązek uczciwości, ostrzegając sprawiedliwość, aby wyświetliła tę ciemną sprawę.