Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/678

Ta strona została skorygowana.

pani Tordier rozpoczynała daremną wartę, on chrapał w najlepsze na sofie. Musiałem go zbudzić i zawlec do powozu, żeby odwieźć do domu...
— Otrucie jest dowiedzione! — powtórzył były dependent. — Lecz kto przygotował truciznę?
— Nie ulega wątpliwości, panie... jeżeli to było otrucie.
— Otrucie jest dowiedzione...
— A więc to powróciwszy Prosper Rivet wypił truciznę, która go zabiła...
— Która wtedy była godzina? Jedenasta.
— Wszedł pan z nim na górę?
— Na co? Wiedziałem, że tam nie ma nikogo.
— Helena Tordier.
— Nie mogła tego uczynić, ponieważ nie wiedziała, że Prosper powróci sam, skoro Julia Tordier wyszła na jego spotkanie. Po wtóre mąż nigdy nie przestępował progu jej pokoju. Jeżeli wszedł tam tej nocy, to jedynie aby prosić ją o przebaczenie... tam więc wypił zawartość imbryka. Czy chce pan wiedzieć, co o tym myślę? Oto Julia, chcąc pozbyć się córki, dla powodów aż nadto znanych... chcąc dosięgnąć swego celu, przygotowała dla niej ten napój śmiertelny, a przeznaczenie, zawodząc wyrachowania tego potwora, Prospera napoiło truciznę, przeznaczoną dla Heleny. Ona także chciała, aby panna Joanna Bertinot była zabita. Tym bardziej silniejsze miała powody, ażeby zabić panią Helenę! Sędzia podskoczył na krześle.
— Jakto! — wykrzyknął, — pan przypuszcza, że ona chciała zabić Joannę.
— Tak, panie, kilka dni temu zaledwie... — i (jeżeli się nie mylę) — pan zgaduje dlaczego...
— Domyślam się... Dziękuję panu, panie Włosko, za