Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/679

Ta strona została skorygowana.

wskazówki, jakie mi dał... Liczę na pana, gdy będę potrzebował dowodów w sprawie usiłowania zabójstwa Joanny Bertinot, za poduszczeniem Julii Tordier.
— Jestem zawsze na pańskie usługi.
— Idź, moje dziecko — rzekł sędzia, podając Joannie rękę. — Idź i miej nadzieję...
Pozostawszy sam, kazał wezwać do siebie szefa bezpieczeństwa.
— Panie — rzekł do szefa — idzie tu o sprawę Tordier, a właściwie o sprawę Prospera Rivet...
— Czy jest coś nowego?
— Jest.
— Odkryto miejsce pobytu kobiety podejrzanej o otrucie?
— Tak, lecz obecnie nie o niej mowa; tylko o jej matce, której pismo jest mi potrzebne koniecznie. Trzeba udać się na ulicę Anbry i zrobić rewizję u Julii Tordier, lecz ze wszelkimi dla niej względami, aby podejrzewać nie mogła, iż to jest przeciwko niej. Gdy przetrząśnięte będą wszystkie schowania i skrytki, niepodobna, aby nie wpadła panu w ręce jakaś jej notatka lub inny dokument; potrzebuję porównać jej pismo ze zmienionym charakterem anonimu.
— Więc pan przypuszcza, że ta kobieta zadenuncjowała własną córkę?
— Nic nie przypuszczam. Chcę tylko porównać. Weź pan ze sobą Challeta, to sprytna sztuka, on może panu być bardzo pożyteczny... A Julię Tordier zostawcie w zupełnym przekonaniu, iż działacie przeciw jej córce; tak przeciw jej córce...
— Bądź pan spokojny... będę pełen uprzejmości dla wdowy Tordier...
Czytelnicy nasi przypominają sobie, że tego samego