Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/105

Ta strona została przepisana.

tej i przyniósł telegram zaadresowany do hr. Emanuela d‘Areynes.
Doktór długi czas nie chciał go otwrzyć, tłómacząc się, iż nie ma prawa do tego, lecz nakłoniony przez Rajmunda Schlösse, rozdarł wreszcie kopertę.
Przeczytali depeszę ze zdziwieniem.
— Więc nie omyliło mnie przeczucie, — rzekł Schlöss. — Spodziewałem się, że ta depesza przyniesie nam jakąś dobrą wiadomość. Ksiądz d’Areynes żyje! Skłamano przed nami...
— A tymczasem, kłamstwo zabiło hrabtego! — odrzekł doktór.
— Nikczemnik! — mruknął Rajmund.
A po chwili namysłu dodał.
— Ale nie odpowiada na pańską depeszę.
— Tak jest i nie rozumiem dlaczego, chyba, że wyprawi! ten telegram przed otrzymaniem mojego.
Rajmund z niedowierzaniem potrząsnął głową.
— Doktór przyjrzał się depeszy i rzekł:
— Przyjęto o drugiej minut pięćdziesiąt, więc Rollin był nieobecnym w domu, gdy przyniesiono mu mój telegram. Chodził zapewne do księdza Raula i otrzymawszy wiadomość pomyślną, udał się wprost do biura telegraficznego i zakomunikował ją nam.
— To rzecz możliwa — odrzekł Rajmund — chociaż ja nie wierzę... dlaczego przysłał tak pośpiesznie i tak stanowcza wiadmość o śmierci księdza, skoro po upływie dwudziestuo czterech godzin okazała się ona mylną!
— Mógł lekarz omylić się. Takie wypadki zdarzają się często.
— Zobaczymy!
O godzinie siódmej wieczorem posłaniec z biura telgraficznego przyniósł depeszę, zaadresowaną do doktora Pertuiset.