Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/141

Ta strona została przepisana.

Co do dziecka, które, jak widział, uniósł Serwacy Duplat, łatwo było powziąć wiadomość po odszukaniu go; ksiądz bowiem nie wątpił, że ex-kapitan komuny ocalił mu życie, idąc za popędem serca.
Rozumie się, wikary nie domyślał się nawet, że w pochwyconej przez Duplata kołysce spoczywały dwie siostry bliźniaczki.
Przywołał Rajmunda i powierzył mu missyę odszukania Janiny Rival.
Schloss, usłyszawszy to nazwisko, przypomniał sobie młodą kobietę, żonę gwardzisty, z którą odbywał podróż do Paryża.
Zapytał wikarego o bliższe szczegóły i przekonał się, że towarzyszka jego była osobą poszukiwaną przez księdza.
Następnego dnia rano Rajmund wybrał się na poszukiwania i rozpoczął je od domu, w którym mieszkała Janina, lecz pod wskazanym sobie numerem znalazł kamienicę nową i jeszcze nieukończoną.
Wszedł do sąsiedniego składu trunków, poprosił o szklankę wina i rzekł do kupca:
— Chciałem prosić pana o pewne objaśnienie.
— Służę panu.
— Czy zajmował pan ten sklep podczas komuny?
— Zajmuję go już od pięciu lat.
— W takim razie musiał pan znać choć niektórych lokatorów spalonego domu sąsiedniego, na miejscu którego budują nowy.
— Znałem ich wszystkich, zarówno mężczyzn jak i kobiety, gdyż kupowali u mnie wino.
— A znał pan niejaką Janinę Rivat?
Znałem; porządna kobieta i jej mąż był dzielnym człowiekiem. Nie żyją już oboje.
— Oboje, jesteś pan pewnym?