Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/142

Ta strona została przepisana.

— Najpewniejszymi on zabity został w bitwie pod Montretaut.
— A ona?
— Zginęła w płomieniach domu wraz z dwiema swemi córeczkami i sąsiadką, matką Weroniką.
— Z dwiema córeczkami? — powtórzył Schloss zdziwiony.
— Tak, bliźniętami, które powiła na parę dni przed śmiercią.
Widocznie kupiec nie wiedział, że Janina Rivat była wraz z dzieckiem uratowaną z płomieni.
— Czy pan jesteś pewnym, że Janina Rivat miała bliźnięta?
— Wiem to od matki Weroniki.
— A nie wie pan przypadkiem, czy złożono w merostwie deklaracyę o urodzeniu tych dzieci?
— Tego nie wiem...
Schloss zapłacił należność, podziękował i wyszedł.
— Bliźnięta! — pomyślał — a ksiądz wikary sądził, że w kołysce było tylko jedno dziecko... Zrobiłem odkrycie ważne... Należy dowiedzieć się, kto był dyrektorem owego ambulansu.
Udał się do domu, w którym podczas komuny mieścił się ów szpital tymczasowy, lecz dowiedział się tylko tyle, że w kilka dni po stłumieniu rewolucyi, wszyscy ranni przewiezieni zostali do szpitali miejskich.
Z powodu spóźnionej pory nie mógł już iść do ratusza, powrócił na ulicę Papincourt i zdał wikaremu raport z rezultatu swych poszukiwań.
Wiadomość o bliźniętach Janiny Rivat zdziwiła wikarego.
— Co Duplat mógł z niemi uczynić?|Należy to sprawdzić — odrzekł ksiądz. — Pójdziesz jutro do merostwa jedenastego okręgu i dowiesz się, czy złożona była deklaracya, o przyjściu na świat dzieci Janiny Rivat.