Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/160

Ta strona została przepisana.

miałby więcej szans powodzenia. Dołączę do mego raportu szczegółowy protokół moich usiłowań i gorąco pańską protegowaną zalecę chirurgowi, któremu będzie powierzoną.
— Czy nie uważa pan, że może lepiej byłoby ulokować ją w zakładzie prywatnym? Byłaby otoczona większą troskliwością...

LII.

Doktór przecząco potrząsnął głową.
— Poniosę wszelkie koszta jej kuracyi — dodał wikary.
— Niech ksiądz nie nalega — odrzekł lekarz — gdyż byłoby to ze szkodą chorej. Nie ufam prywatnym domom zdrowia i mam do tego powody ważne. Janina Bivat może wyzdrowieć, ale tylko w zakładzie rządowym, pod nadzorem rady dobroczynności publicznej i kierunkiem najznakomitszych specyalistów.
— Dobrze — rzekł wikary — pragnąłbym tylko wiedzieć nazwę przytułku, w którym będzie pomieszczoną.
— Zawiadomię księdza o tem.
Wikary opuścił szpital, pozostawiwszy dyrektorowi pięćset franków dla rekonwalescentów, wychodzących z zakładu bez środków do życia.
W kilka dni po tej wizycie ksiądz d’Areynes otrzymał od dyrektora szpitala list z zawiadomieniem, że Janina Rivat pomieszczoną została w zakładzie dla obłąkanych w Blois.
Rozstaniemy się teraz z księdzem d’Areynes i powrócimy do wypadków nieco dawniejszych.
Tego dnia, w którym agenci Duclot i Boulard ujęli Serwacego Duplata, Palmira, jak wiemy, udała się rano do roboty.
W południe wyszła z zakładu do domu, po dro-