Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/164

Ta strona została przepisana.

Przebywający w Numei wygnańcy wysłani zostali na miejsce przeznaczenia, jedni a wraz z nimi i Duplat na półwysep Ducos, drudzy na wyspę Sosnową.
Byłemu kapitanowi komuny udało się po kilku miesiącach znalezć zajęcie w składzie win.
Tak upłynęło siedm lat w tęsknocie i wyczekiwaniu amnestyi.
Jednostajność tę przerwało dopiero powstanie krajowców w 1887 r.
Gubernator, nie posiadając dostatecznych sił zbrojnych do utrzymania ich w posłuszeństwie, zmuszony był uciec się do pomocy wygnańców, którzy w nadziei uzyskania przebaczenia i pozwolenia powrotu do Francyi, ofiarowali rządowi swe usługi.
Rzecz prosta, że Serwacy Duplat był pierwszym na liście ochotników.
Walczył więc z powstańcami, on, sam powstaniec i o wiele winniejszy, gdyż rozlewał krew własnych braci!
Po uśmierzeniu powstania spotkał wygnańców zawód, gdyż amnestya, na którą liczyli, nie była im udzieloną, zaś Serwacy Duplat zarobił na niem dziesięć lat ciężkich robót i z wygnańca politycznego stał się najzwyczajniejszym więźniem kryminalnym.
Oto w kilku słowach powód tej degradacyi.
Powstanie z największą furyą objawiło się w północnej części wyspy, gdzie ciągły zabór ziemi i napływ kolonistów poszukujących niklu i pokładów złotonośnych, skłonił krajowców do oporu zbrojnego.
Dla zabezpieczenia zagrożonych kolonij wysłano oddział piechoty i wygnańców uzbrojonych.
Nastąpił szereg walk drobnych, ale dzikich i strasznych.
Zaraz na początku powstania kilku żołnierzy z podlecem na cele, wysłanych do plemienia Oebeas