Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/169

Ta strona została przepisana.

Wtedy dopiero Duplat zrozumiał cały ogrom swej głupoty.
Gdyby był oparł się pokusie, opuściłby wraz z innymi wyspę i powróciłby do Paryża, gdzie mógłby się pysznić wobec gruzów nie odbudowanych jeszcze domów.
Tymczasem musiał, pozostać w Nowej-Kaledonii aż do ukończenia długich, okrągłych dziesięciu lat robót przymusowych.
Owładnięty wtedy gorączką odzyskania wolności, zaczął rozmyślać o ucieczce, ale pozbawiony środków pieniężnych, co mógł uczynić?
Z rezygnacyą podał się losowi i oczekiwał już tylko cudu.
W trzy lata po ogłoszeniu amnestyi opuścił nareszcie wyspę Non.
Przez sześć lat od skazania go do robót starał się być wzorem uległości i dzięki takiemu postępowaniu uzyskał pewne ulgi w swem położeniu.
Po przeniesieniu do Numei użyty został przez inżynieryę wojskową do robót w porcie jako nadzorca nad partyą robotników i powierzone mu obowiązki spełniał sumiennie.
Nie ptrzebujemy dodawać, że smutny nasz bohater przez trzynaście lat pobytu w kolonii zestarzał się wielce.
Głębokie zmarszczki zarysowały się na jego czole i policzkach, włosy zbielały, silny dawniej organizm zeszczuplał i zwiądł.
Duplat zaczął tracić nadzieję.
W r. 1888-ym t. j. w epoce swego wyzwolenia, miał by wprawdzie dopiero czterdzieści osiem lat, ale ciężka praca i nędza zużyły go tak dalece, iż życie zaczęło dlań tracić urok.