Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/171

Ta strona została przepisana.

stępców kryminalnych, których kara nie przenosiła pięciu lat wygnania.
Rana była poważną i chirurg przebąkiwał o amputacyi ręki, ale niechcąc narazić Duplata na kalectwo, wstrzymał się z operacyą, zaleciwszy tymczasem troskliwość nad rannnym.
Klimat Nowej-Kaledonii jest zdrowym i gorączki epidemiczne zdarzają się tam rzadko, ale wysoka temperatura utrudnia wielce leczenie ran.
Duplat wiedział o tem i gdy odzyskał przytomność, oraz możność myślenia, doszedł do wniosku, że jest zgubionym i wpadł w rozpacz.
Dozorująca go siostra Łucya usiłowała uspokoić go, tłómaczyła mu, że lękał się niepotrzebnie, gdyż stan jego nie jest tak groźny i zdołała natchnąć go nadzieją.
Pomiędzy infirmerami, dodanymi siostrze Łucyi do pomocy, znajdował się przystojny dwudziesto-trzyletni chłopak, niejaki Gaston Duprety.
Skazany za fałszerstwo na pięć lat ciężkich robót, miał w aktach swych notę, zalecającą go względności dyrektora kolonii poprawczej. Z tego powodu pomieszczono go w służbie sanitarnej, przeznaczonej zazwyczaj dla przestępców zasługujących swem postępowaniem na względy administracyi.
Pochodząc z rodziny uczciwej, osiadłej w departamencie Sekwany i Marny, gdzie ojciec jego, dymisyonowany kapitan jazdy, żył ze szczupłej emerytury, Gaston Duprety tylko dzięki wpływowi uzyskał w wyroku okoliczności łagodzące i skazany został na najmniejszą karę pięciu lat robót.
Ale osoby bliżej znające Gastona wiedziały, że nie zasługiwał on na to pobłażanie sądu.
Ukończył studya prawne w Paryżu, lecz jednocześnie uległ gorączce życia wielkiego miasta, tak nie-