Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/209

Ta strona została przepisana.

zagadka jest tak dobrą jak każda inna. Źle byłoby gdybym jej nie odgadł.
Tymczasem mam czternaście tysięcy franków, które pozwolą mi działać bez pośpiechu i poprawić się nieco po tej przeklętej Numei. Schował majątek swój pod poduszkę, położył się i prawie natychmiast zasnął snem twardym.
Pozostawmy go śpiącego i wróćmy do Janiny Rivat.
Po przybyciu do Paryża udała się ona przedewszystkiem do kościoła św. Ambrożego, dla podziękowania Bogu za odzyskanie zdrowia i w celu zasiągnięcia wiadomości o księdzu d’Areynes.
Zwrot listu, wysłanego z Blois, z napisem „Nieznany“, zaniepokoił ją, ale jakiś głos tajemniczy mówił jej, że wikary musi żyć.
Jakim sposobem mógł być nieznanym w parafii, w której znali go wszyscy do najmniejszego dziecka?
Weszła do kościoła, umoczyła palce w wodzie święconej, poczem zwróciła się do kaplicy Matki Boskiej i uklękła.
Na widok tej kaplicy cała jej przeszłość stanęła przed oczami i wywołała łzy.
W niej ksiądz d’Areynes błogosławił jej związek z Pawłem Rivat, którego kochała nad życie, w niej po raz ostatni widziała go przed bitwą, w której został zabity.
W niej pragnęła wysłuchać mszy dziękczynnej po odbyciu ceremonii chrztu swych dzieci...
Niestety! Paweł nie żył, dzieci zaginęły, i nie było nawet nadziei odszukania ich.
Klęcząc u stóp ołtarza, modliła się długo i prosiła Boga o powrócenie jej córek.
Wreszcie powstała i udała się do zakrystyi, gdzie zastała jakiegoś młodego księdza.