Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/300

Ta strona została przepisana.

— Z wdzięcznością.
— Więc bierz się do roboty! Weź z magazynu taczkę, motykę i łopatę i wywoź gruz z pod rusztowania.
Nowy robotnik złożył na ziemię surdut, kij i kamizelkę, zawinął rękawy koszuli i wziął się do roboty.
Dozorca spoglądał na niego jakiś czas i widocznie był zadowolony, gdyż poszedł, dał mu dwa franki i rzekł:
— Widzę, że masz ochotę do pracy. Weź to na obiad i nocleg. Robota kończy się o szóstej wieczorem i zaczyna o pół do ósmej rano.
Robotnik podziękował i sumiennie pracował dalej, dopełniając energią słabnące siły.
Czytelnicy oddawna zapewne poznali w nim Serwacego Duplata byłego kapitana Komuny, zesłanego do Nowej Kaledonii.
Gdy Gaston Depréty — obecnie wice-hrabia Jerzy de Grancey — opuszczał Numeę, Duplatowi pozostawało jeszcze około dziesięciu miesięcy do ukończenia dziesięciu lat przymusowych robót, na które skazany był za usiłowanie kradzieży.
W cztery miesiące po wyjeździe dependenta Duplat uwolniony został od reszty kary, ze względu na rany otrzymane przy pracy.
Będąc schorowanym i wycieńczonym, nieraz zapytywał siebie, czy nie lepiej byłoby, po uzyskaniu uwolnienia, pozostać na resztę życia w Nowel Kaledonii, aniżeli powracać do Francyi.
Ale gdy niespodzianie odczytano mu rozkaz uwalniający go, przestał się wahać.
— Czy chcesz osiąść w Numei? — zapytano go w kancelaryi.
— Nie — odrzekł.
— Więc pragniesz powrócić do Francyi?