Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/315

Ta strona została przepisana.

śłał — mogliby zamknąć drzwi za mną i nie wypuścić więcej. Należy szukać innego sposobu.
Tak rozmawiając z sobą, wszedł na bulwar Woltera.
Tymczasem niebo pokryło się chmurami i zaczął padać drobny deszcz.
Duplat, nie chcąc zniszczyć nowego ubrania, wszedł do restauracyi i kazał podać sobie kufel piwa.
Wziął ze stołu dziennik i zaczął go przeglądać.
Polityka nie zajmowała go nigdy — pogardzał nią.
— Wszyscy politycy — mawiał — to blagerzy. Udają, że walczą o idee, a im chodzi o dobry obiad lub posadę.
Przebiegł wzrokiem kronikę sądową oraz drobne wiadomości i zatrzymał go na rubryce „Sport“.
Tytuł: „Wyścigi w Maison Lafitte“ zwrócił jego uwagę.
Był on wielkim zwolennikiem totalizatora i niegdyś uprawiał go starannie.
Z zajęciem więc odczytał dość długie sprawozdanie z wyścigów dnia poprzedniego, nazwiska koni oraz ich właścicieli.
Miał już odłożyć dziennik, gdy wzrok jego padł na wyrazy.
„Nagroda Triela 5,000 fr., przestrzeń 2,500 metrów. Pierwszy dobiegł do mety w 5 m. 1 sek. Piorun, należący do p. Gilberta Rollina“.
Odczytawszy te słowa ex-kapitan drgnął calem ciałem, sądząc, że się omylił, przeczytał je po raz drugi.
Nie, nazwisko męża Henryki d‘Areynes wydrukowane było wyraźnie.
— To ten sam — myślał. — Posiada konie wyścigowe, więc musiał oddziedziczyć majątek... Nie wie-