Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/332

Ta strona została przepisana.

w dniu 28 maja 1871 roku na akcie w merostwie jedenastego okręgu, gdy składał deklarację o urodzeniu Maryi Blanki jako swej córki — i że ukrywa się pod niem Serwacy Duplat.
— Czego on chce odemnie? — zapytywał się — wszak sprzedał swą wierzytelność za pięćdziesiąt tysięcy franków. Czy pragnie wyzyskać tajemnicę urodzenia dziecka Wprawdzie trzyma mnie w ręku, ale i ja trzymam go. Będąc skazanym jako pospolity kryminalista, wydalił się samowolnie z wyznaczonego mu miejsca zamieszkania i przebywa w Paryżu, gdzie mu mieszkać nie wolno. Ma więc czego obawiać się, a tacy ludzie skłonni są do ustępstw.
Nagle przyszła mu do głowy myśl, która wywołała w nim dreszcz.
— A jeżeli on widział się z Janiną Rivat i porozumiał, w takim razie groziłoby mi niebezpieczeństw» ogromne! Muszę go przyjąć.
Lokaj milczał i czekał na odpowiedź.
Rollin zwrócił się ku niemu i kazał wprowadzić gościa.
Po chwili ex-kapitan komuny, wygolony, wystrojony i pewny siebie wszedł do gabinetu.
Gilbert spoglądał na niego zdziwiony.
— Kochany panie Rollin — rzekł Duplat, podchodząc z uśmiechem na ustach — widzę, iż nie poznaje mnie pan...
— Owszem — odrzekł Gilbert chłodno — poznaję tem łatwiej, iż głos pański nie zmienił się i zresztą, gdy lokaj mój zaanonsował pana Juliusza Servaize, wiedziałem, że to pan nim jesteś.
Przez głowę Duplata przemknęło podejrzenie.
— Wiedziałeś pan, że pod nazwiskiem Juliusza Servaize ukrywa się Serwacy Duplat?
— Wiedziałem.