Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/350

Ta strona została przepisana.

bezpiecznie. Skoro nie chcesz nie będę nalegała, lecz w takim razie musisz wyrzec się roboty w domu, gdyż każdy, powierzając ją, zapragnie wiedzieć co potrafisz robić.
Róża zamyśliła się; była zbyt inteligentną, by nie pojmowała słuszności argumentu Janiny.
— Więc dobrze, pójdę — odrzekła.
O godzinie ósmej udały się obie do magazynu przy ulicy Sévre.
Przełożona zakładu, zobaczywszy artystyczną robotę Róży, bez namysłu powierzyła jej pracę do domu i przyrzekła zapłatę sowitą.
Obie kobiety miały już byt zabezpieczony, gdy spółka Rollin, Grancey i Duplat postanowiła „uprzątnąć“ Janinę.
Grancey podjął się przygotować zasadzkę i nie tracąc czasu, zaraz nazajutrz po widzeniu się z Rollinem i Duplątem zabrał się do dzieła.
Przedewszystlciem należało dowiedzieć się, gdzie mieszka Janina, o której godzinie wychodziła z mieszkania i o której wrcała, następnie obeznać się z naj drobniejszemi szczegółami jej życia i zwyczajami i dopiero posiadając takie wiadomości, ułożyć odpowiedni plan.
Uprzątnąć kogoś bez wzbudzenia podejrzenia policy! — rzecz niełatwa.
Niema sensu popełniać zbrodnię nie mając pewności, że uniknie się niebezpieczeństwa.
Zabić dziś, by jutro pójść pod gilotynę — potrafi każdy głupiec.
Tak rozumował Grancey, postanawiając działać z jak największą ostrożnością i rozwagą.
Nie spieszył się też z ułożeniem planu, pojmował bowiem dobrze, że lepiej zwlec nieco, niż pośpiechem narażać sprawę.