Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/355

Ta strona została przepisana.

— Od trzech dni.
Ksiądz wyszedł z loży i wkroczył na dziedziniec, a za nim udała się i odźwierna.
Podniósł wzrok na czwarte piętro, na którem w jednem oknie były firanki.
— To zapewne tam mieszka ta wdowa z ową dziewczyną?
— Tam, proszę księdza.
— Dziękuję pani za udzielono mi wskazówki. Wszystkie one przemawiają za tą kobietą. Niech pani nie zapomina, że rozmowa nasza była poufną i nikt nie powinien wiedzieć o niej.
— Niech ksiądz będzie spokojnym.
Ksiądz pożegnał odźwierną i pojechał de biura telegraficznego, zkąd, pod adresem Gilberta Rollina i Juliusza Servaize wyprawił dwie jednobrzące depesze:
„Dziś o dziewiątej wieczorom, ulica Caumarten. Gaston.“
Czytelnicy oddawna zapewne w księdzu tym poznali fałszywego wicehrabiego de Grancey.
Spólnicy jego nie zaniedbali na oznaczoną godzinę stawić się na wezwanie.
— Cóż nowego? — zapytał Rollin — chciałeś pan zapewne udzielić nam wiadomości o Janinie Rivat?
— Tak jest. Rzecz okazuje się nie tak łatwa jak zdawało się i dla tego przed powzięciem postanowienie. Wezwałem was na naradę.
— Cóżeś pan dowiedział się.
— Zachodzą okoliczności, których nie przewidywaliśmy... Janina Rivat, zwana w swojej dzielnicy Zebraczką od św. Sulpicyusza, mieszka przy ulicy Féron Pod nr. 6, w domu obecnie restaurowanym, przepełnionym robotnikami i rozmaitemi materyałami budowlanemu. Okoliczność ta znakomicie ułatwiłaby wykonanie naszego planu, gdy nie pewna trudność...