Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/392

Ta strona została przepisana.

słana nam na infirmerkę przez radę dobroczynności publicznej, przeznaczoną została do obsługi sali, w której znajdowała się owa obłąkana, o której mówiłem, Janina Rivat.
— Janina Rivat? — zawołał Duplat zapominając się.
— Janina Rivat — odrzekł dyrektor zdziwiony. — Czy pan ją zna?
— Znałem jej męża, zabitego w bitwie pod Montretout — odrzekł Duplat, odzyskując zimną krew — lecz nie wiedziałem co się z nią stało:
Wię ccóż Róża?
— Przywiązała się bardzo do Janiny Rivat i zdaje się udzieliła nowemu lekarzowi naczelnemu wskazówek, na podstawie których dokonał on operacyi, bardzo śmiałej i niebezpiecznej, która jednak udała się. Chora odzyskała zmysły, a ponieważ jej powrót do zdrowia wymagał wielkiej troskliwości, więc powierzono ją opiece Róży, która dała wtedy dowody takiego poświęcenia, iż można powiedzieć, że najwięcej przyczyniła się do jej wyzdrowiznia.
Janina Rivat myślała tylko o tem, aby jak najprędzej opuścić szpital i rozpocząć poszukiwania swych dzieci, dwóch dziewczynek bliźniaczek, porwanych przez kogoś w kilka dni po urodzeniu.
Postanowienie wyjazdu sprawiło na Róży wrażenie przygnębiające. Dziewczyna strasznie odczuła ostatnie chwile rozstania, zemdlała a po odzyskaniu przytomności zapadła na zapalenie mózgu.
Po powrocie do zdrowia stała się jeszcze więcej ponurą i smutną, nie mogła pocieszyć się po stracie ukochanej kobiety, którą uważała za swą matkę. Czując się nieszczęśliwą, uciekła z przytułku i w końcu pod wpływem wywołanego rozpaczą obłędu, odebrała sobie życie...
— Ma pan słuszność — odrzekł Duplat — według