Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/450

Ta strona została przepisana.

— Byłam robotnicą w pewnym magazynie, muszę więc o moim wyjeździe uprzedzić właścicielkę jego.
— Niech pani napisze list, ja zaniosę go na pocztę, a pani tymczasem przygotuje się do drogi.
— Dziękuję panu.
Boża usiadła przy stoliku i w kilku wierszach zawiadomiła swą pracodawczynię, że ważny interes zmusił ją do natychmiastowego wyjazdu z Paryża, przyczem w serdecznych wyrazach dziękowała jej za okazaną dobroć.
Grancey obawiając się, by Róża nie pomieściła jakiej kompromitującej wskazówki, przeczytał list, lecz znalazłszy go dobrym, zakleił kopertę i oddał jej do zaadresowania, poczem wziął list i przyrzekłszy powrócić za godzinę, opuścił mieszkanie Róży, lecz zamiast zanieść list na pocztę udał się do sąsiedniego handlu win, gdzie w osobnym gabinecie oczekiwał na niego Serwacy Duplat.

XXXIV.

Ex-kapitan komuny, zobaczywszy wchodzącego towarzysza, zapytał:
— Jakże ci poszło?
— Jak po maśle.
— Uwierzyła?
— Najzupełniej.
— I cóż teraz?
— Jedziemy do Fenestranges pociągiem pospiesznym.
— Brawo! Taką robotę to rozumiem!
— Ale, stało się to, co powiedziałem.
— Co takiego?
— Mała postanowiła napisać do Janiny Rivat list, objaśniający ją o powodach swego wyjazdu.