Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/507

Ta strona została przepisana.
∗             ∗

Nadszedł 10-ty stycznia.
Dwa tygodnie upłynęło od dnia, w którym Grancey dokonał zamachu na życie księdza d‘Areynes na stopniach ołtarza Matki Boskiej.
I tym razem jak niegdyś, po owoi nocy 28-go maja 1891 r., nauka dokonała cudu.
Od ośmiu dni księdzu d‘Areynes nie groziło niebezpieczeństwo.
Korzystając z tego stanu, prokurator i sędzia śledczy przybyli w nadziei uzyskania z objaśnień księdza wskazówki, mogącej naprowadzić na ślad przestępcy, lecz ranny pamiętał tylko tyle, że wchodząc do kaplicy, widział jakiegoś księdza, klęczącego przed ołtarzem.
Było widocznej, że zbrodnia dokonaną była w jakimś celu, lecz w jakim?
Ksiądz d‘Areynes nie chciał stawić sobie tego pytania, gdyż bał się odpowiedzi, bał się, by nieubłagana logika nie wskazała mu zbrodniarza!
Urzędnicy przysięgli sobie wykryć go.
— Sam się zdradzi kiedyś — mówili — ale potrzeba, by nie wiedział o ocaleniu ofiary.
Na prośbę ich lekarze przestali ogłaszać buletyny o stanie zdrowia rannego, z czego publiczność wyprowadziła wniosek, że ksiądz d’Arey%gg jest strąconym.

XLV.

Lucyan Kernoël po wyjeździć z Joigny wieczorem, przybył do Paryża tak późno, że nie mogąc już udać się na ulicę Tournelle dla poinformowania się o stanie zdrowia księdza d‘Areynes, zatrzymał się