Strona:PL De Montepin - Róża i blanka.pdf/66

Ta strona została przepisana.

Powiedz mi, co myślisz robić na prowincji do czasu aż przestaną myśleć o tobie.

XXXV.

— Myślę ukrywać się w Champigny — odrzekł Duplat.
— Czy znasz tam kogo pewnego? Prawda, zapomniałem... pannę Palmirę, praczkę.
— Tęga dziewczyna i kocha mnie! U niej będę bezpiecznym.
— Czy przyjmiesz odemnie radę?
— Chętnie. Ufam ci.
— Staraj się bawić u niej jak najkrócej.
— Dlaczego?
— Bo Champigny leży za blizko Paryża. Policja wytropi cię z pewnością. Ja na twoim miejscu puściłbym się w podróż zagranicę, ukryłbym się w Szwajcarii lub Belgii i oczekiwałbym amnestyi, która prędzej lub później musi nastąpić; a ponieważ masz pieniądze i nie jesteś głupim, więc wybrniesz z kłopotu.
— Może masz słuszność...
— Z pewnością mam. Przeczekaj trzy lub cztery dni i umykaj do Szwajcaryi.
— Ale jak przekroczę granicę, nie posiadając paszportu?
— Nic łatwiejszego.
— Jakim sposobem?
— Wysiądź z pociągu na parę stacyj przed punktem, na którym agenci czuwają już od kilku dni i pieszo przejdź boczną ścieżką granicę, spacerem, z laską w ręku, jak mieszkaniec miejscowy.
— Dobrze, uczynię tak!
Przybyli do bramy Charenton.
— Pożegnam cię już, gdyż muszę wracać do Pa-