Strona:PL De Montepin - Wierzyciele swatami.djvu/21

Ta strona została przepisana.

też o pieniężnym, z którego nie mógł się uiścić? Jubiler skrzywił się.
— To co powiedziałem o naszym przyjacielu Andersenie, mógłbym powiedzieć i o panu, panie Palladieux; o panu, karetniku sławnym, którego wyroby do obecnej chwili przewyższają wszystko w elegancji, w smaku, przenoszą nawet o wiele najpiękniejsze wyroby Anglii. Panu to zawdzięczam radość jaką mi sprawiłeś, gdym ujrzał Małgorzatę w tem pieścidełku „na ośmiu resorach. “ Nini Monchette wygląda jak Djana, ciągnięta przez łabędzie, w muszli misternej. Berta Lambert, czyliżby kiedykolwiek i gdziekolwiek zdolna była odnaleźć tak lekką „wiktorją?“ Zapewniam pana, że znam się na podobnych wyrobach, i powiadam panu, że są arcydziełami!
— Pan hrabia, szepnął karetnik, winien mi także 80 tysięcy franków za powozy.
— Tak jest. Nie sądź pan abym był dłużnikiem targującym się o ceny wyrobów prawdziwego geniuszu. Nigdy nie są one dla mnie za drogie. Znam wysokość ceny i wartość tych wehikułów i wiem iż są nieopłacone.
Wierzyciele spojrzeli po sobie.
Hrabia w istocie mówił zagadkowym sposobem. Niepokój wzrastał. Czyliżby zatem chciał wywołać burzę, któraby dla niego miała fatalne następstwa?
— Teraz na ciebie kolej, kochany panie Dawidzie Meyer, rzekł Paweł. Polem pańskiej sławy Pola Elizejskie. Zasługą owe rumaki Małgorzaty; małe poney Nini Monehette; stepowcy Berty Lambert. Zaliczam je do pierwszorzędnych.