Ta strona została przepisana.
— To nie moja wina, kapitaliści żądają zwrotu swoich kapitałów.
— Jesteście zbyt natarczywi, moi panowie. Już otrzymywałem od was bileciki, które nie odznaczały się zbytnią grzecznością. Słowem zgaduję, że tu papier stemplowy będzie w robocie i że woźny do mnie wkrótce zjedzie. Czyż nie tak?
Nikt nie odpowiedział, tylko tapicer zamruczał:
— Trudno. Jeżeli pan hrabia nie chce nas zaspokoić, choćby w części, trzeba chwycić się innych środków. Bardzo nam to przykro.
— Tak, znajdziemy środki, zawołali wszyscy.
— Właśnie dla tego was wezwałem aby wam umniejszyć kłopotów. Oświadczam tedy panom, że nie jestem w stanie zapłacić.