Strona:PL De Montepin - Wierzyciele swatami.djvu/65

Ta strona została przepisana.

— O, niezawodnie, wszystko to zasługuje na szczególną uwagę, a ja stokroć wyżej je cenię, wiedząc z jakim trudem zbierałeś pan te perły minionej przeszłości.
Mikołaj Bouchard w istocie rozrzewniony, pochwycił za ręce hrabiego de Nancey i uścisnął je w swoich serdecznie.
— A panie hrabio! rzekł, mówisz pan jak uczone dzieło, a jednak jeszcze nie zapoznałeś się z najpiękniejszem, co jest niezawodnie o wiele czarowniejsze, o wiele pełniejsze uroku, droższe niż to wszystko, co tu jest zebrane.
— Z czem? zapytał Paweł zaciekawiony.
— Z moją córką, odezwał się poczciwina.
— Wiem już o tem, że panna Bouchard jest osobą zupełnie skończoną, odparł hrabia, i będę nawet niezmiernie ukontentowany, gdy raczysz mi pozwolić ujrzeć ją jak najwcześniej.
— Owszem, uczynię wedle woli pana hrabiego, rzekł Montmorency.
— Radbym natychmiast.
— Bardzo dobrze. Małgorzata niezawodnie jest w małym saloniku obok parku, tam bowiem spędza dni całe rysując lub grając na fortepianie, ponieważ kochane dziecko rysuje i gra jak anioł. O! jej edukacja kosztowała bardzo drogo, nie żałuję przecież pieniędzy, ponieważ moja mała nadzwyczajną odniosła korzyść. Czy zatem pragniesz pan abyśmy sami ją poszukali, czy też aby pierwsza ochmistrzyni, zapowiedziała jej nasze przybycie.