Strona:PL Delavigne - Do Napoleona.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
( 9 )

Siostrą była, i chwały i niebezpieczeństwa,
Hiszpanija Francyi. Tyś, w dumie bez granic,
Chciał ją mieć niewolnicą. A nie śmiąc na skronie,
Już dwiema pyszne, kłaśdź trzeciéj korony;
Chciałeś porzucić na zdobytym tronie,
Bałwan samego siebie zmyślony.

Ale nadzieję powziąłeś daremnie.
Iberyi kapłani i mężni rycerze,
Pobudzają się wzajemnie:
Na ich głos, pała naród, i wzmaga się w wierze,
Co za znaki, bliskiego nieszczęścia zwiastuny!
Drży ziemia, noc ogniste przerywają łuny;
Dzwony rozkołysane niewidzialną dłonią,
Na trwogę, z wież wyniosłych, same przez się dzwonią.
Drgają posągi wodzów, pod zbrojami swemi:
Widziano łzą zroszone śpiżowe ich oczy;
Widziano, jak strumieniem, święta krew się toczy,
Z marmurowego boku, Zbawiciela ziemi.
Snuła się w cieniu rzesza zmarłych bogobojna,
A z grobów się podnosił okrzyk: wojna! wojna!

Noc była i ten moment w którym
Sny straszne niosą ludziom, grobu napomnienia;