Strona:PL Dickstein Szymon - Kto z czego żyje.pdf/20

Ta strona została przepisana.

to jest wartość węgla, gazu itd. obliczona w godzinach pracy wartość robocizny 3,600 godzin czyli ogółem 18,640 godzin. Możemy więc ci dać 18,640 zł., ani grosza więcej.
— Jakto! toż przecież ja nic nie zarobiłem, przecież właśnie wydałem na nici i inne wydatki 18,640 zł. Gdzież mój dochód? Więc po cóż prowadziłem fabrykacyję? Cóż mi z niej przyszło? Pocóż mi ta cała komedyja?
Istotnie dochodu by nie było, fabrykacyja nie opłaciła by się, gdyby nasz fabrykant nie wpadł na pomysł. Robotnikom swoim, którzy po 6-ciu godzinach odrobili swoją płacę roboczą, każe pozostać w fabryce i pracować dłużej.
— Jakto, mogliby powiedzieć robotnicy, każesz pan pracować dłużej a wszak my swoją pracę już odrobili; dodaliśmy do bawełny tyle wartości, ile kosztowała nasza siła robocza.
— Co wy mi tam gadacie. Ja was kupiłem, ale nie waszą siłę roboczą, kupiłem was na dzień i mogę z wami przez ten dzień robić co mi się spodoba. Nie rozprawiać lecz pracować.
I robotnicy, którzy po 6-ciu godzinach pracy powinniby wyjść z fabryki, odpoczywać, używać przechadzki lub pracować na siebie, zostają dłużej i pracują jeszcze 6 godzin. Fabrykant dodaje im bawełny, dokupuje maszyn i węgli. Robotnicy po każdej godzinie swej pracy, dokładają do tej nowej bawełny nową wartość, a po 6-ciu godzinach zapłaconych każdy z nich dodaje 6 nowych godzin wartości. Rozumie się, że ta nowa wartość nic już nie kosztuje fabrykanta, że jest zupełnie darmowa. Jeden robotnik dodaje tym sposobem 6 zł. wartości; 100 zaś robotników dokłada przez jeden dzień 600, a przez tydzień 3,600 zł. wartości.
Jeżeli teraz nasz fabrykant sprzedać zechce tę drugą połowę swych nici, to ileż za nią dostaje? Oczywiście, że znowu 18,640 złotych czyli 18,640 godzin pracy, ponieważ umówiliśmy się, że złotówka zawiera godzinę pracy. Teraz zobaczmy rachunek fabrykanta co do nowych nici. Otóż w niciach będzie wartość nowej bawełny (14,000), wartość