nali się, że to najwięksi oszzkańcy, którzy Chrystusa nawet by sprzedali, aby jeno naładować swoją kieszeń i utrzymać chłopów w posłuszeństwie dla cesarza, rządu i panów.
— «Toć nasi księża nie insi, dycht kubek w kubek to samo, zauważył Bartek!»
— Urzędnicy, mówił dalej Szymon, naczelnicy, policyja i inne cesarskie sługi, co to z chłopów zdzierają podatki i utrzymują ich w karności dla cesarza, dobrze też dali się we znaki moskiewskiemu ludowi, to też od kilku lat chłopi moskiewscy w wielu miejscach buntują się przeciw władzom; nieraz cała wieś występuje i wziąwszy w ręce drągi, siekiery i cepy, broni swego dobytku, wypędza kamieniami rabusiów, co przyjechali przedać za podatki i długi ostatnią chłopską chudobę. A toć to takich buntów w całej Rosyi i Ukrainie ze 100 każdego roku by narachował, ino czytać trzeba o tem w gazetach, choć to i nie bardzo pozwalają o tem pisać, bo juści nie smakuje rządowi, że chłop zaczyna czuć swoją krzywdę i broni się jak może. Najczęściej chłopi źle wychodzą na buncie, bo naczelnik zara sprowadza wojsko, wtedy połowę wsi sadzają do więzienia i później wysyłają na Sybir, a resztę puszczają na żebraninę po świecie. Tak to jest teraz! Rozumie się jedna wieś nie da sobie rady z temi zbójami, ale jak wszystkie wsie taj gminy naraz powstaną, to wtedy koniec będzie panowaniu cesarskiemu. Oj, ponoć prędko wybije ostatnia godzina cesarskiego rządu! Patrzcie bracia toż poprzedniego cesarza zabili ua ulicy kiej jakiego psa wściekłego. A któż go myślicie zabił?
— «Po jarmarkach gadali, że panowie, co chcą pańszczyznę wrócić» — odezwał się któryś.
— Pluńta w oczy temu, co tak bajał! — oburzył się Szymon — nie panowie, ino chłopi moskiewscy, którzy chcieli się zemścić na cesarzu za wszystkie krzywdy i całą niedolę swoich braci. Już ci tera w Rosyi okropna moc takich chłopów i rzemieślników, co to chcą zrzucić jarzmo cesarskie i pańskie; najśmielsi z nich już 5 lat wojują z rządem i wszystkiemi panami. Rząd okrutnie ich prześladuje, wiesza na szubienicach, śle na Sybir, morduje w więzieniach, a oni coraz silniejsi, bo co którego powieszą, to na jego miejscu dziesięciu nowych staje. Siedem razy próbowali uśmiercić cesarza, a za ósmym razem taki go nakoniec ubili. A ten nowy cesarz to taki wystrachany, że się boi głowy wysunąć ze swego pałacu. Ba, i nie dziwota, kiedy z każdej strony śmierci się spodziewa; aż w
Strona:PL Dickstein Szymon - Ojciec Szymon 1882.pdf/19
Ta strona została przepisana.