wymi a u moskali udzielnymi chłopami nazywali. I cóż — może on choć swoim ludziom dał czystą prawdziwą wolność, boć on sam jest panem i to panem największym ze wszystkich ma on, patrzajcie tylko, 170 milijonów dziesięcin (11 milijonów włók) ziemi!
A przytem czy to mało ma różnych fabryk? Czy może myślicie, że choć w jego fabrykach dobrze żyć robotnikom? Idźcie zobaczcie, jak ja widziałem, to może i gorzej jeszcze jak u niejednego pana. I czego my się mogli spodziewać od największego pana, najbogatszego fabrykanta?
Tak też i trzeba moi bracia — na nikogośmy dziś liczyć nie powinni ani na cesarza, ani na panów, ale na samych siebie jedynie!
A i tego jeszcze mało. Niedość mu na tem, że ma siłę nas grabić ile zechce — skazał na grabież nawet dzieci i wnuki nasze. Przez swe głupstwa i różne wymysły porobił długi, jakich nigdy chyba nie wypłaci — teraz samego procentu rząd cesarski wypłaca 200 milijonów rubli różnym bogaczom: moskalom, niemcom i żydom.
Łatwo to powiedzieć — ale wiecie wy też co to takiego ten dług rządowy! — słuchajcie. Kiedyś car kazał urzędnikom pożyczyć pieniędzy, bo nie było za co prowadzić wojny i różne wybryki opłacać. Kazał, to i pożyczyli od różnych bogaczy, a teraz wiecie wy ile tego długu ciąży na głowach naszych? Aż strach mówić: 2700 milijonów rubli! To i piśmiennemu i uczonemu napisać nie łatwo, a zrozumieć jeszcze trudniej. Gdyby rząd wszystko, co każdego roku z wszystkiego ludu zdziera oddawał na zapłacenie długu, to i tak jeszcze we trzy roki naczysto by nie wypłacił. A jakby cesarz zechciał cały ten dług zara zapłacić, to wypadłoby każdemu człekowi dać po 30 rubli, a jak w rodzinie pięcioro ludzi, totrzebaby więcej jak 165 rubli zapłacić. Takim to sposobem my, ludzie prości, co ani grosza z tych milijonów nigdy nie widzieli i nie pożyczali, całe życie jesteśmy dłużnikami i co roku z każdej rodziny prawie 15 rubli dawać będziemy, aby tylko procent za carkie długi naszym krwawym groszem zapłacić.
I to bez końca, mój bracie! za carskie wojny i głupstwa będziem my i dzieci i wnuki i prawnuki nasze wypłacać!
— «No, no! powiadam, to my chłopi te długi płacimy i to takie straszne długi! A ile by to było pieniędzy jakby tak naprzykład na własne oczy zobaczyć?»
Strona:PL Dickstein Szymon - Ojciec Szymon 1882.pdf/22
Ta strona została przepisana.