Strona:PL Dickstein Szymon - Ojciec Szymon 1882.pdf/23

Ta strona została przepisana.

— Ile? a no sluchajcie, akurat wczoraj w chacie naumyślnie ten rachunek zrobiłem. Niech by te wszystkie pieniądze były w rublach srebrnych, może wy ich widzieli, choć to tera okrutna rzadkość między ludźmi.
«A no widzieliśmy u żyda» powiadamy.
— No, niech te wszystkie pieniądze 2700 milijonów będą zebrane w rublach srebrnych. Jak też myślicie — ile to wszystko będzie ważyć? U mnie w książce napisano, że tysiąc rubli srebrnych waży bez mała 1 pud i 11 funtów — ja sobie porachowałem ile te wszystkie pieniądze będą ważyły i taka u mnie wyszła waga, że i strach pomyśleć: trzy milijony czterysta pięćdziesiąt tysięcy (3,450,000) pudów srebra! jakby pokłaść te pieniądze na wagony kolei żelaznej po 500 pudów w każdy, to trzeba by na to 6,900 wagonów, a jakby te wagony postawić tak rzędem jeden za drugim na szynach, to cały pociąg 41 wiorst by zajął!
A co! rozumiecie teraz ludzie jaki to ten dług rządowy, któmy płacić musiemy?
«O Jezu miły! a toć powiadam, mnie by to i we śnie się nie przyśniło. Jednakowo, komuż wypłacają te 200 milijonów procentu, coście mówili. Czy są na świecie tacy bogacze, co pożyczyli cesarzowi tyla pieniędzy.»
A Szymon odpowiada. — Juści jednego takiego bogacza nie ma na świecie, ale mu pożyczyli prawie wszyscy bogacze i swoi i z innych krajów. A to w taki sposób się dzieje: car każe narobić papierowych pieniędzy, ino nie takich, jak te co chodzą po ludziach, a osobliwych na których napisano: «Zajom kazny» to po polsku znaczy: «Pożyczka rządowa». A cena tego papieru 100 rubli, choć sam skarb może grosz jeden za niego zapłacił. Teraz jak kto kupi ten papier za pieniądze, temu co roku wypłacają 5 rupli procentu. A kupują te bilety kupcy, panowie, urzędniki i insi bogacze i rozumie się nie nie robią, siedzą sobie i dostaje co roku od rządu procent pieniędzmi, jakie z nas chłopów rząd zedrze. Takim to sposobem my biedni wzbogacamy naszą ciężką pracą wszystkich bogaczy próżniaków i nietylko swoich, ale i zagranicznych.
— «Bóg wam zapłać Szymonie za prawdziwe słowo, powiadam; teraz to już ja wszystko dobrze rozumiem. A powiedźcie jeszcze, proszę, czy ja sprawiedliwie myślałem, że rządowi okrutnie dużo pieniędzy wychodzi na wojsko, na żołnierzy?»
Czwarta część całego dochodu, powiada Szymon, około 200