gawędy zda się póki życia nie zapomnę i o niej to chcę wam teraz bracia moi opowiedzieć.
Raz jakoś siedzieliśmy z Szymonem w karczmie, pili piwo i mówili o różnych rzeczach. A było to zimą, na dworze mróz siarczysty, a nad wieczorem i wicher zerwał się straszny. Jużeśmy się zabierali do wyjścia, gdy weszło do izby trzech ludzi zmarzniętych i zmokłych na śniegu.
«Niech będzie pochwalony» rzekli u proga.
— Na wieki wieków! odpowiadamy z za stoła. Jak się macie, zkąd Pan Bóg prowadzi?
«At, woziliśmy drzewo do fabryki i teraz do domu wracamy».
— A co tam na dworze — zawierucha? — pyta Szymon.
«Oj zawierucha okrutna, choć oko wykól; a mróz straszliwy wartoby na rozgrzywkę wypić kieliszek.»
«Kiej wypić, to wypić» Zawołali na żyda, aby im dał gorzałki, wypili po kieliszku, a jeden z nich Bartek Kulig, co to mieszka na Górnej Wólce, powiada: «Wiecie co Szymonie, tak jakoś po robocie i mrozie zdałoby się wypić jeszcze po kieliszku. Ale cóż? zarobek mały, a wódka teraz okrutnie droga».
— «Co nie ma być droga, odezwał się z przypiecka stary Błażej komornik, kiej nie pozwalają tanio sprzedawać. Młynarza z Józefówki zamknęli łońskiego roku do kozy, za to, że po cichu pędził wódkę i sąsiadom po sześć groszy kwaterkę sprzedawał».
— «Coby im ta szkodziło, że człek taniej wypije, odpowiedział Bartek, to musi być co innego, nieprawda Szymonie»?
— Dobrze Błażej mówi, ozwał się Szymon z za stoła; poposłuchajcie, ja wam lepiej opowiem, jak to idzie.
— Jak wiecie służyłem kiedyś jeszcze dwie zimy przy gorzelni, to i wiem najlepiej, co wódka powinna kosztować. Otóż, powiadam wam, że jak pan wyrobi w gorzelni wiadro wódki, to po zapłaceniu gorzelanego, wszystkich ludzi i innych wydatków wiadro nie kosztuje go więcej jak 9 i pół, a w zły rok 12 złotych. Mówię wam sumiennie, boć na to własnemi oczami patrzałem. No, a że z wiadra mamy 50 kwaterek, to łatwo policzyć, że kwaterka nie powinna więcej kosztować jak 5 i pół groszy. — Tak powinno być po sprawiedliwości. Tymczasem wiadoma rzecz, że wy za taką kwaterkę musicie teraz zapłacić nie pięć i pół, ale 24 grosze.
Cóż to znaczy? a no to, że przy każdej kwaterce, którą pijecie, dają wam prawdziwie wódki za 5 i pół groszy, a resz-
Strona:PL Dickstein Szymon - Ojciec Szymon 1882.pdf/6
Ta strona została przepisana.