Strona:PL Dickstein Szymon - Ojciec Szymon 1882.pdf/8

Ta strona została przepisana.

Ta płaca zmienia się jak do miejsca, czy to we wsi, czy w mieście i w jakiem mieście. Otóż ta płaca zowie się podatek patentowy, bo dają się pieniądze za patent, to jest pozwolenie na szynkowanie.
No, a teraz rozumie się każdy karczmarz, szynkarz musi przecie wybrać te pieniądze od tych, co piją, boć ze swojej kieszeni nie wyłoży; to i macie. Płacąc za wódkę musicie jeszcze i ten podatek patentowy zaplacić.
«No, no! patrzajcie ludzie, powiedział Bartek Kulig — i kto by to kiedy pomyślał: zda się wypiłeś — zapłać bo się należy i kwita — a tu jeszcze i zyski różne».
— A nie inaczej, rzekł na to Szymon, tylko wy płacicie, a sami nawet o tem dobrze nie wiecie.
Abo z tytoniem nie to samo? Choć to Bogiem a prawdą z dymem się puszcza, ale trudno człeku odmówić sobie czasem tej przyjemności: zapalisz fajczynę, to nieraz i o głodzie przy niej zapomnisz. Kupujesz sobie ćwiartką tytoniu do fajki abo ćwtartkę tabaki — a połowa groszy idzie do rządu. I tak samo ze wszystkiem. Do czego ino się dotkniesz, za wszystko co ci trzeba czy zjeść, czy wypić, albo na odzież, albo na gospodarkę, ściągną z ciebie podatek: a nie wydrą ci go siłą, a całkiem niby uczciwie i szlachetnie — bo, powiadają, nikt cię nie zmusza kupować: masz ochotę i pieniądze — kupuj; nie masz — to nie. Więc zapłacisz ten podatek tak, że i sam nie będziesz wiedział, a pomyślisz, że wszystkie te pieniądze za sam towar dajesz.
Przez to samo ten podatek zowie się nie zwyczajnym, jak ten co go sami wnosicie, ale takim co to nie wprost od was, a przez inszych do rządu się dostaje; a nie wydzierają go siłą, jak podymny, albo gruntowy, a pomaleńku, nieznacznie — tak jak złodziej wyciąga na jarmarku u chłopa pieniądze z kieszeni. Podatek ten pośrednim zowią.
«A i sprawiedliwie pośredni podatek: chcesz, płać go, nie chcesz nie płać, a zawsze dajesz go nie wprost do rządowej kasy, a naprzód kupcowi, powiedzieli ludzie. No, dobrze, jeno po naszemu to wszystko jedno oszukaństwo, że my płacimy go z dobrej woli, a po prawdzie to insza rzecz, bo bez sprzętów, odzienia i gorzałki przecie się obejść nie można.»
— W tem właśnie cała sztuka, odrzekł Szymon. Dobrze rząd wie, że są takie rzeczy, bez których człowiek obejść się nie może, które musi kupować czy chce, czy nie chce, to też