Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/102

Ta strona została uwierzytelniona.

Słodycze miłości wiodą za sobą niemoc, która zdałaby go bez obrony na łup nieprzyjaciela. Oto i cała naturalna podstawa wstydu; reszta jest narzucona.
W trzecim ustępię, którego ci nie odczytałem, kapelan czyni uwagę, iż Otajczyk nie rumieni się za mimowolne drgnienia jakie budzą się w nim w sąsiedztwie żony, w pośrodku córek, i że te przyglądają się im, niekiedy ze wzruszeniem, nigdy z zakłopotaniem. Skoro tylko kobieta stała się własnością mężczyzny, ukradkowe zaś posiadanie dziewczyny zaczęto uważać jako kradzież, zrodziły się pojęcia wstydu, powściągliwości, przystojności, urojonych cnót i występków; jednem słowem, silono się stworzyć, między dwiema płciami, zapory, któreby im przeszkodziły zapraszać się wzajem do pogwałcenia naruszonych praw; które to zapory wywierały często wręcz przeciwny skutek, rozpalając wyobraźnię i drażniąc pragnienia. Skoro widzę drzewa zasadzone dokoła naszych pałaców, oraz chusteczkę która kryje i odsłania zarazem część piersi kobiecej, mam wrażenie, iż rozpoznaję bezwiedny powrót ku lasowi, oraz tajemne wołanie do pierwotnej swobody naszego dawnego pomieszkania. Otajczyk rzekłby nam: „Dlaczego się kryjesz? Czego się wstydzisz? Czy robisz co złego, poddając się najdostojniejszemu popędowi przyrody? Mężczyzno, wystąp szczerze, jeżeli budzisz sympatyę. Kobieto, jeżeli ten mężczyzna ci odpowiada, przyjmij go z tą samą szczerością“.
a. — Nie złość się. O ile zaczynamy jak ludzie cywilizowani, rzadkiem jest abyśmy nie kończyli na sposób Otajski.