Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/106

Ta strona została uwierzytelniona.

gdyby się go ściśle dostroiło do kodeksu natury! Ileż błędów i występków oszczędziłoby się człowiekowi!
b. — Czy chcesz poznać skróconą historyę prawie całej naszej nędzy? Oto ona: był człowiek naturalny; wprowadzono we wnętrze tego człowieka człowieka sztucznego, i wraz wszczęła się w tem wnętrzu wojna domowa, która trwa całe życie. To człowiek naturalny jest mocniejszy, to miażdży go człowiek moralny i sztuczny; w jednym i drugim wypadku, to smutne monstrum, szarpane, rwane kleszczami, udręczone, rozciągnięte na kole, bezustanku jęczy, bezustanku jest nieszczęśliwe, czy to że przejmuje je i upaja fałszywy zapał dumy, czy też powala i gnębi fałszywa hańba. Mimo to, istnieją przemożne okoliczności, które sprowadzają człowieka do jego pierwotnej prostoty.
a. — Nędza i choroba, dwaj wielcy czarnoksiężnicy.
b. — Rzekłeś. W istocie, cóż dzieje się wówczas z wszystkiemi temi narzuconemi cnotami? W nędzy, mężczyzna jest bez sumienia; w chorobie zaś, kobieta jest bez wstydu.
a. — Uważałem to.
b. — Ale drugim fenomenem, który również zapewne nie uszedł twej uwagi, jest to, iż powrót człowieka sztucznego i moralnego idzie krok w krok za postępem od stanu choroby do stanu zdrowienia, i od stanu zdrowienia do zupełnego zdrowia. Chwila, w której niemoc się kończy, jest chwilą w której wojna domowa zaczyna się na nowo, i prawie zawsze z ujemnym wynikiem dla intruza.