Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/160

Ta strona została uwierzytelniona.

niom, twoim względom, twojej czułości nie odpowiem ponad twe nadzieje. Poznałam do czego jestem zdolna, przy boku męża, przy którym obowiązki żony nie były lekkie ani przyjemne. Wiesz obecnie, czego możesz po mnie oczekiwać; rozważ, czego możesz się lękać ze swej strony. Oświadcz się, kawalerze, oświadcz się jasno. Albo zostanę twą żoną, albo będę ci nadal przyjaciółką: wybór nie jest zbyt okrutny. Mój przyjacielu, mój drogi przyjacielu, zaklinam cię, nie narażaj mnie na to abym musiała nienawidzić, abym musiała unikać ojca moich dzieci; i, być może, w napadzie rozpaczy, odtrącać ich niewinne pieszczoty. Obym mogła przez całe życie, wciąż z nowym zapałem, odnajdywać w nich ciebie, i radować się iż zostałam ich matką. Daj mi największy dowód zaufania jakiego kiedykolwiek uczciwa kobieta żądała od zacnego mężczyzny; nie przyjmuj mojej ręki, jeżeli sądzisz iż stawiam za nią zbyt wysoką cenę. Nietylko nie obrażę się o to, ale owinę ramiona dokoła twej szyi; i, zaprawdę, miłość tych które kiedykolwiek podbiłeś, oraz słodkości jakie im rozpowiadałeś, nie zjednały ci nigdy równie szczerego, równie serdecznego pocałunku, jak ten który będziesz zawdzięczał własnej otwartości i mojej wdzięczności!“
— Zdaje mi się, że słyszałem, swego czasu, bardzo zabawną parodyę tej przemowy.
— Z ust jakiejś serdecznej przyjaciółki pani de la Carlière?
— Na honor, przypominam sobie; zgadłeś.
— I to nie miałoby wystarczyć, aby wypędzić człowieka w głąb lasów, zdala od całej tej dobrze