Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/219

Ta strona została uwierzytelniona.

węglarzowa dziewczynę piętnastoletnią. Naraz rzekł: Węglarzowa, idźcie po córkę i sprowadźcie ją tutaj... Feliks miał skrawek łąki, sprzedał ją. Węglarzowa wróciła z córką, syn Oliwiera zaślubił ją; Feliks wręczył im pieniądze uzyskane za łąkę, uściskał ich, poprosił z płaczem o przebaczenie, poczem udali się na gospodarstwo do chaty gdzie mieszkają jeszcze zastępując ojca i matkę reszcie dzieci. Wdowy zamieszkały razem; tak, dzieci Oliwiera zyskały ojca i dwie matki.
Jest blisko półtora roku jak węglarzowa umarła; żona Oliwiera opłakuje ją jeszcze codziennie.
Jednego dnia, kiedy śledziły Feliksa (jedna z nich bowiem zawsze go miała na oku) ujrzały, iż zalewał się łzami; wyciągał w milczeniu ręce ku drzwiom następnie dalej narządzał swój worek. Nie rzekły nic, rozumiały bowiem zresztą jak bardzo to rozstanie było konieczne. Spożyli wszyscy troje wieczerzę w milczeniu. Zapadła noc; kobiety nie spały, Feliks zbliżył się do drzwi na końcach palców. Zatrzymał się, spojrzał w stronę legowiska obu kobiet, otarł sobie oczy rękami i wyszedł. Kobiety padły sobie w ramiona i spędziły resztę nocy płacząc. Nie wiadomo było dokąd się schronił, ale nie było tygodnia aby im nie przesłał jakiej pomocy.
Las, w którym córka węglarzy żyje z synem Oliwiera należy do niejakiego p. Leclerc de Rançonnières, człowieka bardzo bogatego, właściciela innej jeszcze wioski, zwanej Courcelles. Jednego dnia, kiedy p. de Rançonnières albo de Courcelles, jak pani woli, był na polowaniu, przybył do chatki Oliwierowego