Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/44

Ta strona została uwierzytelniona.

gając morze na desce tak jak przestworza wszechświata na ziemi. Druga pozorna sprzeczność pomiędzy usposobieniem p. de Bougainville a jego zamiarem, to jego zamiłowanie do uciech towarzystwa. Lubi kobiety, widowiska, wykwintne biesiady; żyje w wirze wielkiego świata, poddając mu się z równą swobodą co kaprysom żywiołu na którym kołysał się tak długo. Jest miły; wesoły; jest to prawdziwy Francuz, obciążony z jednego brzegu Traktatem o rachunku całkowym i różniczkowym, z drugiego Podrożą dokoła świata. Był dobrze zaopatrzony w wiadomości potrzebne aby wyciągnąć korzyść ze swej długiej wędrówki; posiada filozoficzne spojrzenie, stanowczość, odwagę, szeroki horyzont, szczerość, rzut oka który chwyta prawdę i skraca czas spostrzeżeń; ostrożność, cierpliwość; pragnienie widzenia, pouczenia się i stania się użytecznym; wiedzę matematyczną, mechanikę; wiadomości z nauk przyrodniczych, geometryi i astronomii.
Można sprowadzić korzyść z jego podróży do trzech głównych punktów: lepsza znajomość naszej starej siedziby i jej mieszkańców; większe bezpieczeństwo mórz, które przebiegł z sondą w ręku, i większa poprawność map. Marynarze i geografowie nie mogą tedy ominąć przeczytania jego dzieła. Pisane jest bez przesady, zainteresowanie płynie wyłącznie z samej rzeczy, z prawdy i prostoty. Z rozmaitych cytatów starożytnych autorów widzi się, że Wergili znajdował się w głowie albo w walizce podróżnika.
P. de Bougainville wyrusza z Nantes, przerzyna