Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/77

Ta strona została uwierzytelniona.

oru. — Przykroby mi było dotknąć cię; ale, gdybyś pozwolił, powiedziałbym moje zdanie.
kapelan. — Mów.
oru. — Te osobliwe przepisy wydają mi się sprzeczne z naturą i przeciwne rozumowi; ustanowione poto, aby mnożyć zbrodnie i martwić w każdej chwili starego robotnika który wszystko zrobił bez rąk, bez nóg, bez narzędzi, który jest wszędzie i którego nie widzi się nigdzie; który trwa dziś i jutro a nie ma ani dnia więcej; który rozkazuje i nie znachodzi posłuchu; który może zapobiedz a nie zapobiega. Są przeciwne naturze, ponieważ przypuszczają, iż istota myśląca, czująca i wolna może być własnością istoty jej podobnej: na czem miałoby się opierać to prawo? Czy nie widzisz, iż pomięszano, w twoim kraju, rzecz, która nie ma ani czucia, ani myśli, ani pragnienia, ani woli, którą się porzuca, bierze, zatrzymuje, wymienia, bez cierpienia i skargi z jej strony, z rzeczą której się nie da wymienić ani nabyć, która ma wolność, wolę, chęć; która może się oddać lub wzbronić na chwilę, oddać się lub wzbronić na zawsze; która się skarży i cierpi, i która nie może stać się przedmiotem handlu bez zapoznania jej charakteru i pogwałcenia jej natury. Słowem, przepisy te są sprzeczne z ogólnem prawem istot żywych. Czy możesz, w istocie, wyobrazić sobie coś bardziej niedorzecznego, niż prawo które potępia przemianę jaka w nas zachodzi; które nakazuje stałość do jakiej nie jesteśmy zdolni; gwałci wolność mężczyzny i kobiety skuwając ich z sobą na wieki? coś bardziej szalonego niż wierność która