Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/99

Ta strona została uwierzytelniona.

może zbytecznem, prawo zaś społeczne powinno być jedynie wyrazem prawa natury.
b. — O ile nie chce mnożyć ludzi złych, zamiast czynić dobrych.
a. — Lub też, jeżeli się uzna potrzebę zachowania wszystkich trzech praw, dwa ostatnie powinny być jeno ścisłem odbiciem pierwszego, które przynosimy wyryte na dnie naszych serc i które będzie zawsze najsilniejsze.
b. — To nie jest ścisłe. Przynosimy, rodząc się, jedynie podobieństwo organizacyi z innemi istotami; te same potrzeby, pociąg do tych samych przyjemności, wspólną niechęć do tych samych przykrości: oto co czyni człowieka tem czem jest, i powinno być podstawą jego moralności.
a. — To nie jest łatwe.
b. — To jest tak trudne, iż skłonny jestem wierzyć, że najbardziej dziki lud na kuli ziemskiej, Otajczycy, o ile się trzymają ściśle prawa natury, bliżsi są dobrego prawodawstwa niż jakikolwiek naród cywilizowany.
a. — Ponieważ łatwiej im jest pozbyć się zbytniego nieokrzesania, niż nam cofnąć się z drogi i wyleczyć z naszych przesądów.
b. — Zwłaszcza tych, które tyczą związków kobiety z mężczyzną.
a. — Być może. Ale zacznijmy od początku. Zapytajmy poprostu natury i przyjrzyjmy się, bez uprzedzenia, co nam ona odpowie w tym względzie.
b. — Zgadzam się.
a. — Czy małżeństwo jest rzeczą naturalną?