lei, a i dziś nawet w Rossyi Dostojewski obok chwalców bezwzględnych znajduje surowych dla siebie krytyków. Ale jest jeden utwór Dostojewskiego, któremu stanowczo można przepowiedzieć długowieczną trwałość, którego sława nie zblednie, ale i owszem wzrastać tylko może: są to „Wspomnienia z martwego domu“. Autor nazwał je powieścią — niesłusznie. Prawda, są one niezmiernie zajmującem opowiadaniem, jak najbardziej zajmująca powieść, ale właściwej intrygi powieściowej nie mają, i wszystko w nich od pierwszego do ostatniego rozdziału, jest nie fikcyą powieściową, ale najprawdziwszą z życia wyrwaną rzeczywistością. Fikcyą jest tylko krótki wstęp, w którym autor nie chcąc utworowi swemu nadać wyraźnie charakteru własnych wspomnień, przebiera się w postać fikcyjnego Piotra Aleksandrowicza Gorianczikowa, który zabił żonę w paroksyźmie zazdrości i przebył za to dziesięcioletnią katorgę. Dla tego też ów wstęp, jako balast nieużyteczny, odrzucony został z obecnego tłómaczenia.
Nie fikcyjny Gorianczikow, ale sam autor przebył katorgę, opisaną we „Wspomnieniach z martwego domu“. W piątym dziesiątku tego stulecia, pomimo gniotących wszelką samodzielność myśli rządów Mikołaja, obudził się żywy ruch w inteligencyi rossyjskiej, ruch społeczny, wymierzony przedewszystkiem przeciwko poddaństwu ludu wiejskiego. Młodzież tworzyła związki, które za pomocą sil-
Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/10
Ta strona została skorygowana.