cę.“ — „Nie słuchał ojca i matki, posłuchaj teraz skóry na bębnie.“ — „Nie chciałeś szyć złotem, teraz bij kamienie młotem.“ Wszystko to powtarzało się często w rodzaju nauki moralnej, w rodzaju zwykłych przysłów i, nigdy na seryo. Były to tylko słowa Bodaj czy choć jeden z nich przyznawał się w duszy do bezprawia. Niechno kto z niekatorżnych spróbuje wytknąć aresztantowi przestępstwo, zgromić go za to (chociaż zresztą robić wyrzuty przestępcy nie zgadza się z charakterem Rossyanina) — obelgom nie będzie końca. A byli mistrzami w obelgach. Łajali się subtelnie, kunsztownie. Lżenie było do stopnia nauki podniesione: starali się dojąć nie tyle krzywdzącem słowem, ile krzywdzącem znaczeniem, duchem, ideą, a to czyniło obelgę subtelniejszą, jadowitszą. Nieustanne kłótnie sprzyjały rozwojowi tej nauki. Wszystek ten lud pracował pod kijem, więc był próżniaczy i psuł się coraz bardziej; kto nie zepsuty przybywał do katorgi, to tu się musiał zepsuć.
Wszyscy się tu zebrali nie z własnej woli; wszyscy byli obcy sobie.
— „Czart trzy pary łapciów znosił, nim zebrał nas w jedną kupę“ — mówili o sobie; a ztąd plotki, intrygi, babskie namowy, zawiść, swary, złość były zawsze na pierwszym planie w tem życiu czyścowem. Żadna baba nie zdoła być taką babą, jaką bywali niektórzy z tych zbójów. Powtarzam, byli wśród nich ludzie silni, charaktery przywykłe przez
Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/27
Ta strona została skorygowana.