Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/292

Ta strona została skorygowana.

szlachcie. Było kilka bojaźliwych indywiduów z pomiędzy Rossyan, ludzi wiecznie milczących i przybitych. Nie mieli odwagi wyjść razem z innymi i ze smutkiem czekali, jak się sprawa zakończy. Było nakoniec kilku ponurych, zawsze nachmurzonych aresztantów, ludzi niebojaźliwych. Ci pozostali wskutek uporczywego i pogardliwego przekonania, że to wszystko głupstwo i nic ztąd dobrego wyniknąć nie może. Zdaje mi się jednak, że uczuwali pewne skrupuły. i patrzali niezbyt śmiało. Wiedzieli wprawdzie, że mają zupełną słuszność pod względem pretensyi i rezultat potwierdził ich przekonanie, mieli jednak takie uczucie, jak gdyby byli odstępcami opuszczającymi artiel i wydającymi swoich towarzyszy. Znalazł się tu i Jełkin, ten chłop sybirski, który tu się dostał za fałszowanie pieniędzy. Staruszek ze Słobód starodubowskich był tu także. Kucharze wszyscy co do jednego pozostali w kuchni, zapewne wskutek przekonania, że i oni stanowią część administracyi, a więc nie przystoi im przeciw niej występować.
— Jednakże, powiedziałem z pewnem wahaniem się zwracając do M-ckiego, prócz tych, prawie wszyscy wyszli.
— A nam co do tego? — mruknął B.
— Mybyśmy sto razy więcej ryzykowali, gdybyśmy wyszli, a po co?
Je hais ces brigands. I czy pan wierzysz choć przez chwilę, że ich pretensya