Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/75

Ta strona została skorygowana.

gdy nie mógł się domyśleć schowanych tam pieniędzy.
Ale oddaliłem się od opowiadania. Zatrzymałem się na tem: dlaczego pieniądze nie trzymały się kieszeni aresztanta. Oprócz trudności ukrycia ich, trzeba pamiętać, że w ostrogu tak ciężko było żyć; aresztant zaś z natury swojej istota tak pragnąca swobody, a z położenia społecznego tak lekkomyślna i nierządna, że go coś ciągnie wewnętrznie, aby pohulać na cztery wiatry, z szumem i muzyką, puścić cały kapitał, i choć na chwilę zapomnieć o ucisku, gniotącym serce. Dziwna to rzecz była, jak niejeden pracował nie podnosząc karku nieraz całymi miesiącami jedynie dla tego, ażeby potem jednego dnia puścić cały zarobek do ostatniego grosza, i znowu potem uginał kark do roboty na kilka miesięcy — do nowej hulanki. — Wielu z nich lubiło sprawiać sobie nowe ubranie i to zawsze nie urzędowej formy: jakieś czarne spodnie, kaftany, sybirki. W wielkiem użyciu były perkalowe koszule i pasy z miedzianemi blachami. Strojono się zwyczajnie w święta i ustrojony przechodził zawsze przez wszystkie koszary, aby się pokazać światu. Zadowolenie z dobrego ubrania dochodziło do dzieciństwa; zresztą aresztanci pod wielu weględami bardzo podobni byli do dzieci. Temi jednak pięknemi rzeczami właściciel nie długo się cieszył; znikały one nagle, czasem tegoż wieczora szły w zastaw, oddawały się za bezcen.