Strona:PL Doyle - Świat w letargu.pdf/106

Ta strona została skorygowana.

— Jesteśmy więc oszukani nawet w ostatniej chwili naszego życia — gorzko zauważył Summerlee — oto wyborny przykład tych smutnych czasów, w których żyliśmy. No, Challenger, jeśli chcesz studjować objawy fizycznego zaniku, to nie masz już ani chwili do stracenia.
— Usiądź na tym niskim stołeczku obok mnie, kochanie, i daj mi rękę — zwrócił się Challenger do swojej żony — zdaje mi się, przyjaciele, że dłuższa zwłoka w tem okropnem powietrzu nie ma już celu. Czy może chcesz jeszcze czekać, najdroższa?
Pani Challenger westchnęła z cicha i przytuliła głowę do kolan męża.
— Widywałem ludzi, kąpiących się w zimie — odezwał się lord John — i gdy jedni zanurzą się już w wodzie, kilku pozostałych na brzegu, drżąc i kuląc się z zimna, spoglądają z zazdrością na tych, co mieli już odwagę wskoczyć do wody. Ci ostatni czują się najgorzej i dlatego byłbym za tem, aby już dać nura w wieczność.
— Proponuje więc pan, by otworzyć okno?
— Wolę się otruć, niż udusić.
Summerlee skinął głową na znak zgody i wyciągnął chudą dłoń do Challengera.
— Kłóciliśmy się nieraz — rzekł — ale to już minęło. W gruncie rzeczy byliśmy szczerymi przy-