Strona:PL Doyle - Świat w letargu.pdf/20

Ta strona została skorygowana.

bardzo niechętnie. Nasz przyjaciel jest niemożliwy jak zawsze. Zapotrzebowanie jego na tlen jest tak gwałtowne, że zamiast zamówić go w zwykły sposób, to jest wprost z zakładów, zabiera czas ludziom bardziej od siebie zajętym.
Wyraziłem przypuszczenie, iż Challenger potrzebował tlenu bezzwłocznie.
— Albo raczej zdawało mu się, iż go potrzebuje bezzwłocznie, a to całkiem co innego. Ale wobec zapasu, który ja nabyłem pan już nie potrzebuje kupować.
— Zdaje się jednak, że Challenger dla jakichściś przyczyn życzy sobie abym i ja przyniósł z sobą tlen, i przyznam się panu, że wolę zastosować się do jego życzenia.
I mimo gderliwych uwag Summerlee, kupiłem spory cylinder tlenu, który umieszczono w tym samym co i pierwszy aucie, gdyż Summerlee ofiarował się zabrać mnie z sobą na kolej.
Gdym odszedł do mego auta aby zapłacić za kurs, szofer wdał się ze mną w sprzeczkę co do należnej mu sumy, a gdy wreszcie powróciłem do profesora Summerlee, zastałem żywą kłótnię między nim, a woźnymi, którzy wynosili ze sklepu tlen. Mała, koźla bródka profesora trzęsła się ze złości, jeden z woźnych nazwał go: „starą, głupią papugą“ co tak rozwścieczyło jego szofera, że wyskoczył