Strona:PL Doyle - Świat w letargu.pdf/47

Ta strona została skorygowana.

łać te same co i u służącej następstwa. W tej chwili mam ogromną ochotę porwać profesora Summerlee za tę śmieszną, siwą bródkę i trząść jego głową w tył i naprzód, w lewo i w prawo; mimo to, jak widzicie, siedzę spokojnie przy biurku, i panuję nad sobą. Radzę wam, abyście poszli za moim przykładem.
— Nie dam się temu bawołowi — szepnął lord John.
— A ja będę uważał na mój football.
— Być może, iż masz rację, Challenger — rzekł Summerlee pojednawczym tonem — przyznaję, iż umysł mój jest raczej krytycznym niż twórczym, i że z nadmierną ostrożnością odnoszę się do wszelkich nowych teorji, szczególniej, gdy są tak niezwykłe i fantastyczne jak ta. Temniemniej analizując dzisiejsze wypadki i przypominając sobie dziwne zachowanie moich towarzyszy, jestem skłonny uznać, że przyczyny jego mogły być tylko chorobliwe.
Challenger dobrodusznie poklepał po ramieniu kolegę.
— Robimy krok naprzód — rzekł.
— A jakież — zagadnął już kornie Summerlee — jakież są twoje ostateczne wnioski?