miast, iż ponieważ więzienie Millbank zostało już zburzone, nic więc nie usprawiedliwia obaw profesora. Zarozumialstwo Challengera jest jednak zbyt wielkie, aby mógł się uczuć naprawdę obrażonym, uśmiechnął się więc tylko i rzekł z pobłażliwą wzgardą „doprawdy, doprawdy!“ Są obydwaj jak dzieci; jeden uszczypliwy i uparty, drugi wyniosły i zarozumiały, a obaj obdarzeni niezwykłą wiedzą, która ich wyniosła na czoło współczesnej nauki. Im więcej poznaje się życie, tem głębiej, widzi się przepaść między umysłowością, charakterem i duchem.
Następnego dnia rozpoczęliśmy prawdziwą wyprawę. Całe nasze mienie pomieściło się z łatwością w dwóch czółnach, a personel nasz podzieliliśmy na dwie partje po sześć osób w każdej, bacząc, w interesach ogólnego pokoju, aby profesorowie byli rozdzieleni. Ja jechałem z Challengerem, który był w doskonałym humorze, promieniejąc szczęściem i milczącą ekstazą. Poznałem jednak już na tyle jego usposobienie, aby wiedzieć, że ten słoneczny nastrój może w każdej chwili przerodzić się w najokropniejszą burzę. Jeżeli jednak niepodobna czuć się całkiem swobodnym w towarzystwie profesora, to również i niepodobna się w niem i znudzić, gdyż w ciągłym naprężeniu nerwów oczekuje się zmiany, jaka zajść może w jego humorze.
Przez dwa dni płynęliśmy rzeką, szerokości kilkuset yardów, której wody były brunatne, ale tak
Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T1.pdf/117
Ta strona została skorygowana.
