Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/128

Ta strona została skorygowana.

się tutaj w warunkach zupełnie wyjątkowych, przyśpieszając rozwój kręgowców, żyjących bok o bok ze stworzeniami pierwotnego typu. Mojem zdaniem przybyli z zewnątrz. Prawdopodobnie w Południowej Ameryce istniał rodzaj małpy antropoidalnej, która w odległych wiekach przywędrowała tutaj i z biegiem czasu przekształciła się w istoty, oglądane przez nas wczoraj; wśród nich zaś — w tem miejscu bystro spojrzał na mnie — nie waham się stwierdzić, że zauważyłem osobniki, które mogłyby być ozdobą każdej rasy, gdyby ich umysłowość równała się ich wyglądowi. Co do indjan, to nie wątpię, że przybyli tu znacznie później z doliny. Pchani głodem, lub chęcią zdobyczy, dostali się aż tutaj, ale, chroniąc się przed strasznemi zwierzętami, jakich dotychczas nigdy nie widzieli, zamieszkali w tych jaskiniach, które nam opisał nasz młody przyjaciel. Prawdopodobnie jednak musieli prowadzić nieubłaganą walkę z drapieżnemi bestjami, a szczególnie z małpoludźmi, którzy, traktując ich jak intruzów, prześladowali ich bez litości, ale natomiast z przebiegłością, na jaką niezdolne są zdobyć się olbrzymie tutejsze zwierzęta. Czy dobrze rozwiązałem tę zagadkę, moi panowie, czy też który z was ma co do zarzucenia moim wywodom?
Profesor Summerlee był zbyt osłabiony, aby zdobyć się na opozycję, więc tylko potrząsnął głową na znak przeczenia, a lord John podrapał się w rzedniejącą czuprynę i orzekł, iż nie chce zabierać