Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/174

Ta strona została skorygowana.

legającemu żadnym wątpliwościom. Następnie skreślił, w krótkich słowach bieg podróży, nie udzielając wszakże żadnych bliższych wskazówek, co do położenia słynnego płaskowzgórza; opisawszy drogę wzdłuż głównego koryta rzeki, aż do chwili przybycia do podnóża skał, strzegących nieznanej krainy, mówca dał wstrząsający obraz trudności, jakie zwalczyć musieli podróżnicy aby się do niej dostać, wysiłków, na które się zdobyli, a ofiarą których padli dwaj wierni metysi (profesor Summerlee ukrył prawdę aby nie podnosić na publicznem zebraniu drażliwego tematu). Powiódłszy za sobą słuchaczy w tajemniczą krainę, i uwięziwszy ich w niej na skutek zawalenia się drzewa, które służyło za most, profesor Summmerlee ukazał im wszystkie jej czary i okropności. Nie zatrzymując się na osobistych przygodach, rozwodził się głównie nad bogatym plonem naukowym, zdobytym przez wyprawę w postaci przywiezionych zbiorów oraz obserwacji porobionych nad życiem zwierząt, owadów, ptaków i nad roślinnością płaskowzgórza, W ciągu kilku tygodni zebrano czterdzieści sześć odmian coleoptery i dziewięćdziesiąt cztery lepidoptery. Co do potwornych zwierząt, które w pierwszym rzędzie wzbudzają zainteresowanie ogółu, mówca gotów jest wyliczyć sporą ich listę, i jest przekonany, że lista ta znacznie wzrośnie, gdy płaskowzgórze zostanie bliżej zbadane. On i jego towarzysze widzieli przynajmniej z tuzin stworzeń