Strona:PL Doyle - Czarny Piotr.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

Holmes? Zresztą mogłoby też wglądnięcie w taki dokument, zawierający spis tylu papierów wartościowych wytłumaczyć, przynajmniej tymczasem, motywa tego morderstwa.
Z twarzy Holmesa wyczytać można było, że ten nowy obrót rzeczy zupełnie mu pomieszał szyki.
— Przyjmuję oba pańskie przypuszczenia — rzekł po chwili. — Muszę przyznać, że ta notatka, o której protokół wcale nie wspomina, znacznie osłabia moje przypuszczenia. Utworzyłem sobie teoryę, z którą ta książeczka wcale się nie zgadza. Czy porobiłeś pan kroki, aby odnaleść który z papierów tu zanotowanych?
— Szuka się właśnie za tem po bankach, boję się jednakowoż, że całkowity rejestr akcyonaryuszów tego południowo-amerykańskiego przedsiębiorstwa znajduje się w Ameryce, i że minie kilka tygodni, nim jaką wiadomość otrzymamy.
Holmes badał lupą okładkę notatki.
— Tu jest jakaś plama — rzekł.
— Tak jest, plama z krwi. Wszak opowiadałem panu, żem podniósł tę książkę z podłogi.
— Czy plama ta była z wierzchu, czy pod spodem?